Liga Obrony Kraju - Organizacja Pożytku Publicznego - KRS 0000086818
Mistrzostwa Europy Ślizgów Elektrycznych klas M
Polskę reprezentowała grupa osiemnastu modelarzy startująca w klasach manewrowych F3, F1 oraz klasach wyścigowych ECO, Mono, Hydro. W sumie Polacy zdobyli 12 medali. W zawodach udział wzięli ponadto reprezentanci Ukrainy, Czech, Rosji, Węgier, Rumunii, Słowenii, Niemiec, Francji, Bułgarii. Sędzią głównym był Walter Gens lider Sekcji M NAVIGA. W ekipie sędziowskiej pracowało dwóch polskich sędziów – Adrian Stolarek i Maciej Kozłowski.
Wspólne zdjęcie polskiej reprezentacji po ceremonii zakończenia mistrzostw |
Na najwyższym stopniu podium Mikołaj Słomiński, który wywalczył tytuł Mistrza Europy w klasie Hydro-1 juniorów. II wicemistrzem Europy w tej klasie został Jakub Pawelec. |
Polacy zajęli czołowe miejsca w poszczególnych klasach. Hydro-1 junior: Mikołaj Słomiński – 1; Hydro-1 junior: Jakub Pawelec – 3; Hydro-2 senior: Rafał Nitecki – 2; Mini ECO Team: Jacek Dzwonkowski i Filip Krawczyk – 2; Mini Hydro junior: Igor Gośliński – 1; Mini Mono senior: Michał Kozłowski – 2; Mono-1 senior: Karol Penconek – 3; Mono-1 junior: Mateusz Jędrzejewski – 1; F3E junior: Mateusz Jędrzejewski – 2; F3E junior: Jakub Pawelec – 3; F3E senior: Adrian Stolarek – 1; F3E senior: Krzysztof Woźniak – 3.
Miejscowość Nagykanizsa leży, patrząc z Polski, za jeziorem Balaton. Węgrzy przygotowali akwen oraz pomosty z miejscami startów z perspektywą przeprowadzenia tam przyszłorocznych mistrzostw świata. Pomost dla klas F1 umiejscowiony w zatoczce, otoczony małym cyplem, dawał możliwość przeprowadzenia prób praktycznie bez problemów z zafalowaniem lub wiatrem. Drugi pomost, dla klas F3, umiejscowiony w innym miejscu, na całkowicie otwartej przestrzeni akwenu, był już bardzo podatny na warunki pogodowe. Pomost dla klas wyścigowych – jeden z najbardziej okazałych jaki miałem okazję widzieć, położony był i dobrze i źle... Prawy nawrót schowany w zatoczce prawie zawsze spokojny, a lewy wysunięty w akwen stwarzał spore problemy przy pojawieniu się wiatru. Nieszczęśliwie wiatr wiał dokładnie wzdłuż akwenu, co w rezultacie dawało dość trudne, a nawet bardzo trudne warunki wodne dla klas wyścigowych, szczególnie klas Mini. Sam pomost wraz z zapleczem imponujący i bardzo profesjonalny.
Warunki pogodowe, jakie były w czasie zawodów, to odrębny temat – od spokojnej gładkiej wody, do praktycznie sztormowej. Najtrudniejszą pogodę mieliśmy w dniu finałów, kiedy to fala uniemożliwiła przeprowadzenie wszystkich wyścigów i po jednorazowym przesunięciu, decyzją Team Leaderów, sędzia główny przerwał ostatnie wyścigi przyjmując w klasach, w których finały nie zostały rozegrane, wyniki z eliminacji jako ostateczne.
W przyszłym roku, jeśli węgierscy koledzy potwierdzą swoje plany, zostaną rozegrane na tym akwenie mistrzostwa świata NAVIGA.
Tekst i zdjęcia: MICHAŁ KOZŁOWSKI | |