Oferta pracy
Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza 21 VII 1944 r. – 21 VII 1950 r.
Geneza pierwszej poprzedniczki naszej Organizacji jest ściśle związana z wydarzeniami, które w lipcu i sierpniu 1944 r. rozgrywały się na wschodnich obszarach ziem polskich, wyzwolonych spod okupacji niemieckiej przez Armię Radziecką i walczącą wraz z nią I Armię Wojska Polskiego.
To wówczas w powiecie siedleckim zrodził się i rozwinął ruch społeczny będący zalążkiem późniejszego Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza. Były to luźno tworzone Komitety Opieki nad Rannymi i Chorymi Żołnierzami, niosące pomoc żołnierzom leżącym w szpitalach wojskowych oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Żołnierza, zbierające dary i upominki dla żołnierzy walczących na froncie lub zgrupowanych w obozach szkoleniowych. Z inicjatywy kapitana rezerwy Ignacego Płażewskiego pojawiła się w Siedlcach koncepcja powołania organizacji społecznej, która ujęłaby w formy organizacyjne żywiołowy, masowy ruch niesienia pomocy żołnierzom – wyzwolicielom przez społeczeństwo polskie.
Powołany w Siedlcach komitet organizacyjny opracował projekt statutu i program działania przyszłej organizacji. Jednocześnie komitet ten zredagował pismo do Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego, informujące o powstaniu Siedleckiego Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza. Z pismem tym oraz z projektem statutu TPŻ 15 sierpnia 1944 r. udała się do Lublina delegacja w składzie: Ignacy Płażewski i Aniela Wiśniewska. Naczelny Dowódca Wojska Polskiego 21 sierpnia 1944 r. zatwierdził statut organizacji pod nazwą „Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza”. Ta data jest historycznym początkiem naszej poprzedniczki, właśnie Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza.
W Lublinie 5 listopada 1944 r. został powołany Tymczasowy Zarząd Główny TPŻ. Funkcję prezesa objął Stefan Matuszewski. Członkowie TPŻ w ramach organizowanej „Gwiazdki żołnierskiej” w grudniu 1944 r. zebrali i przekazali żołnierzom na froncie i w szpitalach tysiące paczek świątecznych. Najwięcej, bo około 70 tysięcy pochodziło z województwa lubelskiego.
W kształtowaniu żołnierskich nastrojów ważną rolę odgrywały wówczas proste, serdeczne listy do żołnierzy pisane przez dzieci i młodzież. Wyrażano w nich wdzięczność, solidarność i zachętę do dalszej walki z wrogiem, który za Wisłą jeszcze ciemiężył Polaków. Na przykład uczennica jednej z lubelskich szkół w liście wysłanym wraz z paczką do żołnierza walczącego na froncie napisała:
„...Gdzie byś nie był DROGI ŻOŁNIERZU, czy w bojach krwawych, czy w długich pochodach nużących, czy też stoisz na posterunku o karabin wsparty lub czuwasz na rubieży ziemi ojczystej – zawsze bije do Ciebie miłością ogromną serce Twojego rodaka. Służysz swojej Ojczyźnie, swemu narodowi i naród o Tobie pamięta...”.
W tych jakże pięknych słowach listu lubelskiej uczennicy oddane są uczucia miłości i szacunku, jakim darzyła ludność wyzwalanych terenów na wschodnich krańcach Polski swych wyzwolicieli – żołnierzy WP. Jest w tym liście młodziutkiej członkini TPŻ wyrażona idea, która przyświecała narodzinom naszej poprzedniczki – Towarzystwu Przyjaciół Żołnierza, a która miała na celu niesienie pomocy żołnierzom, wspieranie ich frontowego trudu, krzewienie szacunku i uznania społeczeństwa polskiego do żołnierskiego czynu w krwawej walce o wolną i niepodległą Ojczyznę. Pisanie listów do żołnierzy, walczących z wrogiem na froncie lub leczących rany w lazaretach i szpitalach polowych, było jedną z masowych form wyrażania wdzięczności i miłości społeczeństwa do żołnierzy WP. Różna była treść tych listów, ale wspólna im była żarliwość z jaką autorzy listów zwracali się do żołnierzy.
W jednym z listów młody mieszkaniec wsi Słotwin na Lubelszczyźnie, 12‑letni Jasio Nowaczek napisał do rannego żołnierza przebywającego w szpitalu polowym: „...Kochany Żołnierzyku! Jestem z Ciebie dumny, że dzielnie biłeś wroga. Życzę Ci rychłego powrotu do zdrowia. I żebyś jeszcze bił Niemca za mamusię i tatusia zamordowanych w Majdanku...”.
Tak wspominał ten fakt po latach sierżant rezerwy Marian Łyczek, wtedy leczący rany frontowe w szpitalu:
„...Kiedy przeczytałem ten list, nie mogłem ukryć łez. Postanowiłem, że muszę przetrwać, wylizać rany i walczyć dalej, aby nie zawieść tego młodego chłopca – sierotę. Forsowałem potem Odrę i doszedłem do Berlina. Po wojnie odwiedziłem tego chłopca, dorosłego już mężczyznę, aby Go ucałować i serdecznie podziękować za słowa otuchy, tak potrzebne w trudnych chwilach we frontowych zmaganiach z wrogiem...”.
Wiosną 1945 r., po wyzwoleniu województw środkowej Polski, w wielu miastach zaczęły powstawać pierwsze ogniwa TPŻ. Ten pionierski etap organizowania TPŻ w Wielkopolsce zapisał się odwagą i ogromnym poświęceniem wielu społecznych działaczy Towarzystwa, wśród których dominowali weterani Powstania Wielkopolskiego 1918/19, żołnierze Wojska Polskiego z września 1939 r., a także pracownicy służby zdrowia, którzy udzielali pomocy rannym i chorym żołnierzom polskim. Pierwsze Koło TPŻ w Poznaniu zostało zarejestrowane już 8 marca 1945 r. Jego grupę założycielską stanowiły pielęgniarki ze szpitala. Na czele tej grupy stała Elżbieta Karońska – zasłużona działaczka poznańskiego TPŻ, a później LPŻ i LOK. W Krotoszynie 23 marca 1945 r. powstał Zarząd Grodzki TPŻ, którego założycielką i pierwszym prezesem 12‑osobowego Zarządu była Wanda Grabska. W skład Zarządu wchodziło wówczas 10 kobiet. W tworzeniu ogniw TPŻ w miastach dominowały kobiety, zwłaszcza pielęgniarki i pracownicy służby zdrowia.
Latem 1946 r. odbył się I Walny Zjazd TPŻ, a w listopadzie organizacja uznana została za stowarzyszenie wyższej użyteczności publicznej (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 listopada 1946 r. o uznaniu „Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza” za stowarzyszenie wyższej użyteczności, Dz.U. Nr 2, poz. 6). W styczniu następnego roku obwieszczeniem Prezesa Rady Ministrów otrzymała statut, co stanowiło prawne podstawy jej działalności (Obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 25 stycznia 1947 r. w sprawie ogłoszenia stowarzyszenia wyższej użyteczności „Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza”).
Wejście w skład państwa polskiego Ziem Zachodnich i Północnych postawiło przed Towarzystwem Przyjaciół Żołnierza nowe, trudne problemy wymagające szybkiego rozwiązania. Demobilizacja setek tysięcy żołnierzy, repatriacja i reemigracja milionów rodaków z zagranicy, akcje osadnicze na tych ziemiach wymagały zapewnienia transportu, żywności, a przede wszystkim warsztatów pracy i mieszkań dla milionów ludzi. TPŻ starało się udzielać pomocy administracji państwowej i wspierać ubogi skarb państwa. Wspólnie z Powiatowymi Urzędami Repatriacyjnymi i Komisjami Osadnictwa Wojskowego prowadziło masową akcję pomocy żołnierzom zwalnianym ze służby wojskowej i repatriantom, tworząc w większych miastach i na węzłach kolejowych „Gospody żołnierskie” i dworcowe punkty odżywcze na stacjach PKP, w których zdemobilizowani żołnierze, repatrianci i osadnicy wojskowi otrzymywali bezpłatne noclegi, wyżywienie oraz prowiant na dalszą podróż.
Po 1947 r. Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza zaczęło stopniowo odchodzić od zadań opiekuńczo‑charytatywnych, podejmując coraz szerzej prace kulturalno‑oświatowe z żołnierzami. Były to między innymi zakupy dla jednostek wojskowych, biblioteczek i sprzętu świetlicowego oraz udzielanie pomocy w organizowaniu kursów czytania i pisania dla żołnierzy analfabetów.
Począwszy od 1948 r., po uzyskaniu zgody Ministerstwa Oświaty i Wychowania, zaczęły powstawać szkolne koła TPŻ, do których coraz liczniej wstępowała młodzież. W kolejnych latach TPŻ zwiększało zakres podejmowanych, coraz trudniejszych, zadań związanych z pogłębianiem więzi społeczeństwa z Wojskiem Polskim, przestawiając się na pokojowe szkolenie. Szczególne znaczenie nadano pracy wychowawczej i kulturalno‑oświatowej oraz szkoleniowej wśród młodzieży, zwłaszcza poborowej.W roku 2019, roku jubileuszu 75‑lecia Ligi Obrony Kraju, jest szczególna okazja, aby na zebraniach ogniw lokowskich z udziałem ich sympatyków i przyjaciół oraz na uroczystych spotkaniach zasłużonych działaczy Ligi przypomnieć rodowód i bogatą historię społecznej działalności naszej patriotyczno‑obronnej Organizacji. Jest to również doskonała okazja do przypomnienia wielu zasług tego patriotycznego ruchu społecznego, upowszechniającego znajomość historii naszego oręża, bohaterstwa uczestników walk obronnych i wyzwoleńczych Narodu Polskiego.
Organizacja nasza zrodziła się 75 lat temu, w 1944 roku, w trudnym wojennym okresie, na pierwszym skrawku ziemi polskiej, wyzwolonej spod okupacji niemieckiej, z głębokiej wdzięczności i szacunku społeczeństwa do Wojska Polskiego. Stała się w ciągu tych lat ogólnopolskim, patriotycznym stowarzyszeniem skupiającym w swych szeregach obywateli, głównie młodzież i rezerwistów Wojska Polskiego, dążących do umocnienia obronności Rzeczypospolitej Polskiej oraz gotowych do jej obrony, kultywując tradycje narodowe i tradycje oręża polskiego.
Liga Obrony Kraju jest wierną kontynuatorką i spadkobierczynią tradycji swych poprzedniczek – Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza i Ligi Przyjaciół Żołnierza.