13 czerwca 2019 r. Zarząd Powiatowy LOK w Krotoszynie przy współpracy z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Krotoszynie zorganizował kolejny już, bo XIII Krotoszyński Rajd Rowerowy. Jednym z inicjatorów i autorów był Antoni Azgier – komandor tegorocznego rajdu. Zbiórkę chętnych do udziału w rajdzie zorganizowano na terenie ZSP nr 1. Uczestnicy otrzymali kamizelki odblaskowe, a komandor Antoni Azgier przedstawił trasę, która wynosiła ok. 20 km, i omówił zasady bezpieczeństwa podczas poruszania się po drogach publicznych i duktach leśnych.

Przygotowania do wyruszenia na trasę XIII Krotoszyńskiego Rajdu Rowerowego

Odpoczynek przy zabytkowej studni św. Marcina

Uczestnicy rajdu bezpiecznie pokonywali leśne dukty

Około godz. 10 cała grupa wyruszyła na trasę. Najpierw ulicami Krotoszyna dojazd do Szańca Pamięci 56 pp, którego historię przybliżył młodzieży komandor rajdu. Kolejnym punktem na trasie była studnia św. Marcina. Legenda głosi, że w tym miejscu stał kościół, który przez grzechy mieszkańców zapadł się pod ziemię, a obecnie w dzień św. Marcina, kościelne dzwoneczki mogą usłyszeć tylko ludzie bez grzechu. Woda ze studni pomagała ludziom w chorobach oczu. W rzeczywistości było to miejsce pierwotnej lokacji pobliskich Zdun. Pod koniec XIII w. osada ta wyludniła się i pozostał tylko drewniany kościółek, do którego pielgrzymowali mieszkańcy Krotoszyna, Sulmierzyc i Zdun trzy razy w roku, tj. w Wielkanoc, dzień św. Marcina i Boże Narodzenie. Kościół podupadał coraz bardziej i na początku XIX w. władze pruskie nakazały jego rozbiórkę. Dziś w tym miejscu pozostaje studnia i tablica informacyjna ustawiona przez Nadleśnictwo Krotoszyn.

Kolejnym punktem na trasie były kurhany – cmentarzysko z epoki brązu, czyli sprzed ok. 2,5 tys. lat. Teren ten, dzięki badaniom naukowców z Polski i Niemiec oraz władzom Krotoszyna i Nadleśnictwa Krotoszyńskiego, udostępniony jest turystom. Miejsce jest dobrze oznakowane od DK 444, z dogodnym dojazdem. O historii odkrycia tego miejsca, badaniach sprzed II wojny światowej oraz latach współczesnych opowiedział młodzieży komandor.

Pamiątkowe zdjęcie przy okazałym głazie narzutowym

Chwila zadumy przy kurhanach sprzed ok. 2,5 tys. lat

Ostatnim punktem rajdowej trasy był głaz narzutowy z okresu zlodowacenia (ok. 10 tys. lat temu). To szary granit skandynawski o obwodzie 6 m, z którym także wiąże się legenda. W czasach średniowiecza na pobliskim skrzyżowaniu ówczesnych dróg miał grasować rozbójnik Smok, od którego nazwę wzięła pobliska wieś Smoczew – dziś zwie się Smoszew. A co z głazem? Według legendy rozbójnik zrabowane kosztowności ukrywał w jamie, której wejście zastawiał właśnie tym głazem. Ile w tym prawdy, nie wiadomo, ale ślady na głazie świadczą, że ktoś uwierzył, że są pod nim skarby. Rajd miał się zakończyć na terenie ZSP nr 1 pieczeniem kiełbasek, ale bardzo wysoka temperatura spowodowała zmianę planów. Wszyscy poszli na smakowite lody, a komandor już nie miał sumienia, by męczyć uczestników pytaniami w konkursie krajoznawczym.

ANTONI AZGIER